podsumowując 1 miesiąc zamieszkiwania, nasuwa sie kilka wniosków.
1) dobrze przeaanalizować zakup piec biorąc pod uwagę jego głośność, chyba, że ktos buduje duży dom i ma miejsce w piwnicy na kombajn który sobie będzię szalał bez uszczrbku na sluchu:)
2) duże pomieszczenie gospodarcze, w zasadzie to mamy dwa, w małym już widzieliście jest dodatkowy zlew,a w dużym mamy pralnie, suszarnie, regały na różne różności i miejsce do ćwiczeń i też zlew
3) duże okna a co za tym idzie duuużo światła, a poza tym mieszkamy w lesie i szkoda byłoby nam maskować widoków
4) i najważniejsze do planowanego budżetu na budowę dodać jeszcze 10% bo pewnie i tak zabraknie kasy
pozdrawiam wszystkich oczekujących na zamieszkanie, po tych wszystkich trudach jest naprawdę fajnie zasnąć po ciężkim dniu w swojej sypialni wybudowanej własnymi rękami
papa
aa i mamy wkład w tworzenie historii naszej nowej okolicy, sami nadaliśmy nazwę ulicy i gmina to przyjęła
salon, jeszcze bez zasłon, mebli TV, kanap i listew przypodłogowych ale już jest :do życia"
w kuchni oprócz gażdżetów wewnątrz szafek i ozdobników na zewnątrz chyba mamy komplet, aa nad piekarnikiem brakuje jeszcze drzwiczek ale to już duperele..
z kuchni jest przejście do gospodarczego laczącego z sienią, jest w nim dodatkowy zlew cała nasza buciarnia, jak wracam do domu z zakupami to przechodzę przez gospodarcze.
teraz łazienki, duża: bez umywalki
i opcja romantik:)
sorki, że przekręcone ale dacie radę.
w małej łazience poza ledami obok prysznica, brak górnego oświetlenia, i szafki narożnej z lustrem od podłogi po sufit.
nsza sypialnia, miała być różowa a jest biała, niestety producent pieca nie uprzedził użytkowników o tym, że piec chodzi jak "Żarnowiec" i nie da się spać w pomieszczeeniu sąsiadującym. W rózowym pokoju mamy gederobę a ścianę dzielącą na wiosnę wyciszymy i zabudyjemy szafą.
i kilka fotek róznych
wejście
wykorzystaliśmy ten sam kamień w trzech miejscach, na elewacji zew, w sieni i ściana w łazience, zmienialiśmy tylko fugę i efekt był inny.
Od 15 grudnia można powiedzieć, że mieszkamy, w okolicach świąt z grubsza posprzątaliśmy i uporaliśmy się z najważniejszymi tematami. Teraz rozkoszujemy się nowym miejscem, co prawda jeszcze wiele nam brakuje ale pomalutku damy radę. Najważniejsze, że jest ciepło, czysto i na głowę nie pada.
A za oknem już zima...